niedziela, 16 października 2011

(Not only) one night in Bangkok

Z każdym postem obiecuję sobie, że będę częściej pisać i wrzucać nowe foty.
Teraz na pewno się to zmieni.
Ponad tydzień temu przebywałem w Azji, a dokładniej w Tajlandii.
Zawsze kiedy wybieram się na odpoczynek, a nie na zakupy przywożę ze sobą więcej nowych zdobyczy niż
np z mojego ukochanego Paryża, czy Rzymu.
 W Bangkoku dzieje się dużo. Są tam największe kilkupoziomowe Centra Handlowe, najwspanialsze projekanckie butiki oraz targi ze starociami.
Nie można nic nie kupić.
Sprzedawcy kuszą nas z każdej strony ciekawymi promocjami, zniżkami, czy limitowanymi edycjami. Zadziwiające było to jak dużo zupełnie nowych marek odkryłem. Od bardziej masowych tj Jaspal, 5 cm, N.Hoolywood po designerskie, np. Kamimura.
Ku mojemu zdziwieniu znalazłem pojedyncze sztuki z najnowszych kolekcji Jeremiego Scotta i JC de Castelbajaca. Drugi z wymienionych nawiązał współpracę z marką Kipling i stworzył niesamowitą kolekcję damskich torebek, toreb oraz breloków w charakterystcznych dla niego kolorach oraz ciekawych wzorach.
Oczywiście zaopatrzyłem się w kilka 'drobiazgów' u obu panów i wydałem fortunę ;)
Ciekawym zjawiskiem, które przykuło moją uwagę są niższe ceny za niektóre linie Adidasa.
 Buty które w Europie kosztują ponad 1300 zł, tam są dostępne za jedyne 780 zł, co jest prawie połową tej ceny.
W Azji bardzo popularny jest oldschoolowy Paul Frank. Marka, której motywem przewodnim są kolory i oczywiście charakterystyczne logo - twarz małpki.
W niszy nawet tam pozostaje Comme des Garcons i Henrik Vibskov.

Poniżej kilka zdjęć z wyjazdu (mniej bądź bardziej fashion) oraz kilka zdjęć zabytków i witryn sklepowych.

























 
Dołączam także zdjęcie mojego nowego zapachu zakupionego na strefie bezcłowej w Frankfurcie.
Woda kolońska niemieckiej marki No 4711 Acqua Colonia - Rabarbar z Gałką Muszkatołową.
 Re-we-la-cja!
(Niestety marka jest niedostępna w Polsce)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz